niedziela, 5 kwiecień 2009
Faktycznie, Kraków (220)
Jestem na Rynku z tym dziwnym odczuciem. Czy nie przesadzam z tymi ujęciami?
Czy miałbym tu już nie przyjechać?
Czy nie robię ujęć " na zaś..?"
Jak to kiedyś powiedział pięknie Ojciec Swięty, czy nie w Wadowicach? -
"ale On wiedział, że już nie zobaczy.."
..
Faktycznie, tutaj był inny napęd.Ktoś wyraznie prowadził mnie " za rękę." i poganiał;"tędy!,tędy!, ale już.."
Czas znów wyhamował, na pożegnanie z Rynkiem, ale tylko z tą strona, gdzie pomnik Adasia.
Tu wyraznie , Któryś-ja ciągnął; koniecznie!
..a i tak się oglądałem na Pałac;w oknach Pana Hrabiego było ciemno i smutno.
Pewnie wyjechał.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz