wtorek, 12 maja 2009

Faktycznie, Kraków (171)

środa, 25 marzec 2009

Faktycznie, Kraków (171)

 
Zbliżała się 14. znów hejnał, ale na Rynku było dziwnie mało ludzi.
Gdy odrywam się od kartkowania, lubię tak patrzeć; każdy jest w swojej akcji. Patrząc stąd jestem faktycznie obserwatorem.
"Obserwacja uczestnicząca.." - wydaje się niemożliwa, ale stąd z okna; mógłbym godzinami wypatrywać i trochę ujmować.
Jest sporo pytań, jak się zastanowić, nad tym wielkim salonem Krakowa.
..
Kiedyś, kiedyś wszystko było oczywiste; Rynek, to Rynek.
Teraz miałbym sporo wątpliwości, dlaczego mnie tu tak zawsze ciągnęło , a i wielu Krakusów tez, choć podobno są tacy, którzy latami unikają!
Zatem przyjezdni chcą zobaczyć, i być, a może i co kupić, tutejsi może to samo, albo tylko się pokazać.
".albo tylko pójść gdzies..na skróty.."
..
Czy jest ten salon demokratyczny?
Czy może być..coś takiego?
Kiedyś Pan Hrabia nawet postulował;" wprowadzić opłaty wstępu, jak do muzeum, albo na Wawel".
"..a stali mieszkańcy..?" - spytałem nieśmiało.
"Przepustki?"
"To niezła myśl.." - dodał Pan Hrabia wtedy; "wprowadzić przepustki".
"Straż na każdym przejściu.."
"To konieczne; byłoby bezpieczniej".
..
Wtedy to wydało się fantazją. Trwały akurat poważne roboty na Rynku i teraz widać jak udane - " ale ile to kosztowało"? - pytał niedawno Pan Hrabia; " nie ma nic za darmo" - dodał.
..
Bilety, przepustki, straże, kto wie?
Posted by Picasa

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz